
„Milczenie jest integralną częścią komunikacji i bez niego nie ma słów bogatych w treść. W milczeniu słyszymy i poznajemy lepiej samych siebie, rodzi się i pogłębia myśl, z większą jasnością rozumiemy to, co chcemy powiedzieć albo to, czego oczekujemy od drugiego, dokonujemy wyboru jak wyrazić siebie.” Benedykt XVI
Gdy Bóg przemawiał do Eliasza, zrobił to w lekkim powiewie. Kiedy Jezus chciał się modlić odchodził na miejsca pustynne. Już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa pojawiają się święci, tacy jak św. Antoni Pustelnik, którzy naśladując Jezusa udają się na pustynię, by tam w ciszy odnaleźć Boga. Cisza jest nieodłącznym elementem naszej wiary.
Bóg działa i przemawia na wiele sposobów. Moim ulubionym jest właśnie cisza. To cisza pozwala dostrzec subtelne gesty, usłyszeć szept. Dopiero w ciszy, która trwa odpowiednio długo, zaczynamy słyszeć najdelikatniejszy głos sumienia, wewnętrzny głos Boga, którego nie da się wyrazić słowami.
Prawdziwa cisza, to nie tylko nie mówienie, ale uspokojenie myśli, gestów, wszystkich zmysłów oraz emocji. Nie chodzi o jakieś emocjonalne przeżycia, czy medytację, ale by nic nam nie przeszkadzało w patrzeniu na Stwórcę oczami duszy.
Cisza nie oznacza pustki, wręcz przeciwnie, może być doświadczeniem bogactwa, którego nie da się wyrazić słowami. Św. Antoni nie został na pustyni, to doświadczenie nie oderwało go od świata i życia. Wręcz przeciwnie, uzdolniło go do służby w Kościele jako biskup.
Cisza poświęcona Bogu może wnieść w życie każdego człowieka odrobinę mistycyzmu. Kiedy usta, ciało i umysł milkną, mamy szansę dostrzec, że Bóg obdarzył nas czymś jeszcze, czymś co wymyka się klasycznemu poznaniu – nieśmiertelną duszą.
Leave a Reply