
Według Martyrologium Romanum mamy ok. 10 tyś. świętych i błogosławionych, takich oficjalnie ogłoszonych przez Kościół, a oprócz nich jest jeszcze niezliczona rzesza, których imion nie spisano. Wydaje się całkiem sporo. To nie jakiś ekskluzywne grono wybrańców, klub do którego mogą wstąpić tylko Ci, którzy znają specjalne hasło. To barwne grono przedziwnych osobistości, do którego z pewnością pasujesz. Spotkasz wśród tej wesołej kompanii pustelników, podróżników, naukowców, inżynierów, lekarzy, prawników, biskupów, papieży, matki, ojców, żołnierzy i strażaków, dzieci, starców, a nawet polityków i władców. Każdy znajdzie tam kogoś bliskiego, przyjaciela, który będzie mu towarzyszył w jego drodze do Boga.
A Ty jakich masz swoich ulubionych świętych?
Lubisz podróże? To może św. Franciszek Ksawery?
Lubisz przyrodę? No to św. Franciszek z Asyżu?
A może lubisz ciszę jak św. Antoni Pustelnik?
A może jesteś strażakiem i przyjaźnisz się ze św. Florianem.
Ja np. lubię przedsiębiorczego św. Maksymiliana Kolbego.
Świętość to nie jakiś artefakt do zdobycia, ale raczej sposób na życie, albo jak pisał św. Alfons z Liguori powszechne powołanie. Również twoje powołanie. W tym zacnym gronie świętych jest specjalne miejsce, tylko dla Ciebie.
Może się wydawać, że to politycy władcy i potężne organizacje mają największy wpływ na losy świata, ale jak to powiedział JRR Tolkien ustami Gandalfa „Odkryłem, że to małe codzienne czyny zwykłych ludzi powstrzymują ciemność”. To właśnie dążeniem do osobistej świętości czynimy świat lepszym.
Leave a Reply